czwartek, 25 listopada 2010

słuchanie

Pewno zauważyłeś, że w związku starasz sie zwykle robić dobrze ale wychodzi jakoś tak samo źle? Jeśli ciężko Ci znaleźć jakiś przykład na szybko to przyjrzyj sie w najbliższych dniach a pewno zauważysz tego całkiem sporo...
No i pewno zastanawiasz się dlaczego poszło źle. Najlepiej byłoby się zastanawiać we dwoje ale a to nie ma czasu a to powrót do rozdrażnionego tematu powoduje dalsze narastanie problemu itp Typowe sprzężenie zwrotne o dodatnim kierunku.
Jeśli rozpoznajesz tego typu objawy tzn że warto zrobić pewne rzeczy na odwrót niż nam się na początku wydaje a na pewno nie zaszkodzi więcej słuchać niż doradzać. To tak z męskiego punktu widzenia. Natomiast doradzanie kobiecie co powinna w danym momencie zrobić jest również nieefektywną strategią gdyż odrzuca zrozumienie jej uczuć. Lepiej mówić o sobie w kontekście poprawy z podkreślaniem, że starasz się zrozumieć jej uczucia drugiej strony albo dużo słuchać, to zawsze działa.
Powodzenia.

piątek, 29 października 2010

trawienie

w zwiazkach wystepuja trzy trawienia:

kiedy kobieta mowi o swoich problemach, mowiac je "trawi" i rozwiazuje i mezczyzna ma sluchac, wczuc sie w emocje, wspolczuc i byc oparciem i nie doradzac i rozwiazywac

kiedy mezczyzna przeprasza, daje kobiecie przestrzen na trawienie swojego bolu i innych zlych emocji i jak przetrawi to wybaczy

i ostatnie znane w przyrodzie trawienie to gderanie mezczyzny jak sie o cos go poprosi by zrobil a on jeszcze do konca nie wie czy chce czy moze i jak i czy ma czas, gdera co to on nie robi i sie wacha - tu kobieta musi wyczekac to trawienie az w koncu powie tak, ze to zrobi, to ze trawi nie znaczy, ze mowi nie

a Ty jakiej diety używasz?

piątek, 22 października 2010

zakupy dla przyjemności

Mężczyzno - to jeden z prostszych sposobów na podniesienie poziomu szczęścia u kobiety. Oczywiście można dyskutować o poziomie wydatków i po to jest okres randkowania byś mógł się naocznie przekonać co Twoja Kobieta lubi i co ją uszczęśliwia ale nie zapomnij o tym w późniejszym okresie. Przekładanie swojego filtra tzn: nie potrzebne, a przecież to masz a tamto za drogie itp powoduje frustrację u kobiety gdyż:
- zakupy, nawet samo przymierzanie, atmosfera, muzyka w sklepie, inne kobiety powoduje podniesienie się poziomu oksytocyny u kobiety czyli uszczęśliwienie jej (mężczyzn na odwrót - to usypia, weź coś do picia ze sobą)
- ciągłe krytyczne uwagi powodują unieszczęśliwienie
- w krańcowej sytuacji, jak będziesz w kółko niezadowolony z kupowania sobie, to albo zmienisz partnerkę albo sam będziesz wydawał na alkohol lub kochanki itp bo kobieta będzie nie w "nastroju

Kobieto - musisz od czasu do czasu sobie coś sprawić. Mężczyzna nie da Ci 100% szczęścia, on może tylko uzupełnić do pełnych 100%. Chodź przymierzaj, wczuwaj się, weź koleżankę, pogadajcie, powłóczcie się, spytaj innych w sklepie czy to ładne itp. Nie zawsze musisz kupować - możesz zaplanować, że sobie coś kupisz.
Szczęśliwa i nastrojowa kobieta to skarb dla faceta i dzięki temu dostaniesz od niego również przyzwolenie w postaci niekomentowania. Oczywiście jak w kółko facet tylko krytykuje różne zakupy to chyba czas rozstać się z takim Panem bo będzie tylko gorzej: on nieszczęśliwy z powodu zakupów, Ty niezadowolona bo on niezadowolony, nie ma nastroju, nie ma seksu, on niezadowolony i nieszczęśliwy z dalszych zakupów.

Mam nadzieję, że obie strony czują ten mechanizm?

Acha - jeszcze jedno - co sądzisz jako kobieta o zakupach dla faceta? Czy to Cię uszczęśliwia?

czwartek, 21 października 2010

kobieta która nie prosi a daje

o tym kiedy kobieta daje z siebie więcej na początku i dlaczego powinna być rzucana przez mężczyzn

jest to nieomylny znak, ze kobieta nie szanuje swoich potrzeb czyli samej siebie, nie ma za dużo do powiedzenia ani jej warstwa emocjonalna nie jest głęboka

im wcześniej daje tym gorzej z tymi warstwami
są różne powody tego niby szybkiego dawania:
alkohol
rozprężenie
silny mężczyzna
przypadek i idealny moment cyklu itp

w każdym razie, negatywne sygnały interpretuj na niekorzyść a nie, ze będzie lepiej
facet instynktownie dziękuje za miłą nockę i idzie dalej przez życie, bo nie musiał się starać i go to nie kreci
i chwała Bogu, ze tak jest bo inaczej byłyby tylko kłopoty

ma to swój głęboki filozoficzno-emocjonalno-seksualny sens
Sens płciowy.
Jak nie musiał się za dużo starać to dlaczego miałby się teraz starać więcej, żeby dostać to samo.
U kobiety otwiera się w najprostszej postaci sprzężenie zwrotne dodatnie o ujemnych konsekwencjach kierujące do urazy: ja już tyle dałam na początku, ze teraz on powinien się domyślać skoro mnie kocha
a tu figa z makiem bo my mężczyźni tak nie działamy, nas trzeba prosić prosto i klarownie i chętnie wykonamy polecenia
nie lubimy tracić energii na domyślanie się
tak jak w wojsku - niby kompania wie co robić ale są rozkazy i jest działanie i jest pozytywna energia
domyślanie spowodowałoby chaos i brak działania

Jako facet w początkowych stadiach jakiś poważniejszych związków - a rzadko są poważniejsze na samym początku po prostu przebierasz sobie w kobietach i ta która później "da" ta Cie bardziej kreci - pod warunkiem, ze daje do zrozumienia, ze to co robisz ją kręci i docenia Twoje starania - uśmiech, gest, nie narzucanie się, flirt i kolejne "bazy" zanim dotrzesz do celu czyli zanim Ty jako facet połączysz się ze swoimi uczuciami z nią. A ona w międzyczasie dba o swoje kobiece potrzeby. My faceci łączymy się z tym co czujemy w dwóch sytuacjach: w momencie rozłąki oddalenia oraz przy w trakcie i po seksie aż do poranka. Kobieta tego nie rozumiejąca niszczy tak naprawdę swojego wybranka i wpędza go w poczucie winy bo nie może jej uszczęśliwić oraz dać mu okazji do wczucia się we własne uczucia. Lepiej podziękuj i szukaj dalej. Obu stronom wyjdzie to na dobre w przyszłości. Inna sprawa, że należy pożegnać się pokojowo i być przy tym zdecydowanym.


Więc omijaj szerokim łukiem kobiety które dają na początku a przynajmniej takie, które dają i potem żądają, wymagają bo coś jest nie tak z ich poczuciem wartości i po latach zaczniesz się wpędzać - w nadziei, że coś się zmieni - w onanizm i związek się rozpadnie niezależnie czy są dzieci czy nie ma

ps (dopisane jako uzupełnienie po komentarzu tom'a) oczywiście warto o tym rozmawiać na pewnym etapie związku jak coś jest nie tak by nie urosła niepotrzebna uraza czyli wewnętrzne poczucie, że wniosło się do związku więcej niż partner i się go za to wewnętrznie obwinia zamykając swoje serce

środa, 20 października 2010

proszenie

Umiejętność proszenia jest jedną z podstawowych umiejętności w relacjach z innymi ludźmi, zarówno dla mężczyzn jak i kobiet.

Mężczyźni automatycznie proszą jak czegoś nie potrafią i potrzebują pomocy.
Mężczyzna stara się być jak najbardziej samodzielny ale ważne by wpoić jemu również inną powiązaną umiejętność czyli nikt nie jest doskonały i można robić błędy a co za tym idzie, to nie wstyd prosić o pomoc i wtedy wszystko gra.
Oczywiście pamiętajmy, że to ON ma poprosić i narzucanie mu się z pomocą podkopuje jego kompetencje. Drugi mężczyzna automatycznie to rozumie i nie narzuca się z pomocą tylko obserwuje.

Kobiety w relacjach z innymi kobietami automatycznie wyczuwają (empatia) potrzebę pomagania i obie empatyczne kobiety mogą rozmawiać o czymś innym a w międzyczasie sobie pomagać bez proszenia siebie wzajemnie o pomoc.
To podejście nie zdaje egzaminu przy mężczyznach - pozostawienie przestrzeni na domyślanie się przez mężczyznę potrzeb kobiety ma opłakane skutki szczególnie w początkowych etapach związku zanim mężczyzna nie nauczy się języka potrzeb swojej kobiety.
Kobieta nauczona jako dziewczynka, że proszenie o pomoc jest dobre bo SĄ wykonywane jej prośby a przynajmniej są zrozumiane (porównaj: rozkapryszenie) jest bardziej otwarta na wyrażanie swoich potrzeb w szczególności wobec mężczyzn

Następuje ciekawe sprzężenie zwrotne dodatnie o pozytywnych konsekwencjach: mężczyzna jest zadowolony bo może się czymś wykazać a przynajmniej tak został oceniony w momencie proszenia, że powinien sobie dać radę a kobieta jest zadowolona bo jej prośby są spełniane i są ważne. Trudno, że mężczyzna się nie domyślił, może za którymś razem "załapie" ale za to spożytkował energię na konkretne działanie a nie na domyślanie się. Następuje obustronny wzrost szczęścia a oto chodzi. :-)

Wniosek - uczmy się prosić. Zawsze jest czas na naukę tego. Najlepiej w prosty pozytywny sposób, bez pytań, podchodów, sugestii i naprowadzania.

o konsekwencjach "nieumiejętności proszenia" piszę tutaj